Niby to niedaleko, ale najpierw trzeba było się dostać do Algeciras i stamtąd do Tarify. Normalnie promy do Tangeru płyną z Algeciras, ale już było po sezonie, więc w sumie nie mieliśmy wyboru. Tarifa to typowo turystyczna miejscowość, podobno dobre miejsce do pływania na desce, w przeciwieństwie do Algeciras, które jest miastem przemysłowym.
Podreptaliśmy do portu z promami, tam do wypełnienia formularze, które należało pokazać na promie, papierki które będziemy musieli teraz wypisywać w każdym miejscu noclegowym, taka pełna inwigilacja każdego turysty, skąd, dokąd i dlaczego...
Przed wejściem na prom bramki jak na lotnisku. Na promie kolejka do biura by zdobyć upragnioną pieczątkę w paszporcie, bez której nie wysiądzie się z promu, i która zawiera ważną informację w postaci daty przybycia. Po prostu papierologia stosowana...
Jazda promem raczej pustym niż pełnym, przyjemne miejsce na rufie gdzie wiatr urywa głowę, ale widoczki piękne. Pa pa Europo, witaj Afryko!
**************
11 e/os- autobus z Malagi do Algeciras
2 e/os - autobus z Algeciras do Tarify
37 e/os - prom z Tarify do Tangeru