Uciekając przed deszczem, lejącym się po schodach hoteliku, pojechaliśmy do Chefchaouenu. A tam też deszcz. Szukanie spania w taką pogodę nie jest przyjemne. Trafiamy do obskurnego hoteliku, w którym za pokój życzą sobie zdecydowanie za dużo, targujemy się i jest nieco lepiej. Z drugiej strony w taki deszcz nie mamy ochoty biegać dalej, jest chłodno.
Na wieczór się wypogodziło, zwiedziliśmy odremontowaną kasbę, zjedliśmy szybki obiadek tuż obok i znów zaczęło padać. Tego dnia nie lubiliśmy tego miejsca.
******************
10 dh - godzina netu
130 dh- nocleg 2 os.
75 dh - obiad 2 os. (zupa, tajin)