Geoblog.pl    weri    Podróże    Północna Szkocja i Orkady 2015, część autostopem    Dzień 3. Orkney: Stromness - Stones of Stenness - Ring of Brodgar - Skara Brae - Maeshove - Kirkwall
Zwiń mapę
2015
06
cze

Dzień 3. Orkney: Stromness - Stones of Stenness - Ring of Brodgar - Skara Brae - Maeshove - Kirkwall

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, Kirkwall
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1516 km
 
Wstaję w miarę wcześnie, jem śniadanie w towarzystwie angielskiego tetryka, który łapie się za głowę, jak słyszy, co chcę dziś zobaczyć i jak. Do 14-tej ma być bez deszczu, jak zapowiadają w necie, więc ruszam, tak... na stopa! Jest sobota, więc autobusy średnio jeżdżą. Wychodzę za miasteczko po zakupach w lokalnym markecie i na wzniesieniu łapię pierwszego stopa do kamiennego kręgu w Stenness. Uff.. poszło gładko :)
Pierwsze na co zwracam uwagę na wzgórzu to wiatr, ciągły podmuch wiatru świszczącego w uszach. Mam coś na głowę, ale i tak zimno w uszy, zbieram więc latającą wszędzie wełnę owiec i roluje ocieplające zatyczki do uszu - pomaga! Drugie co widzę to pustkę, zupełny brak drzew, płaski krajobraz, niewielkie wzgórza i prawie zupełny brak drzew. Pola, trawy i wiosenne dzwonki kwitnące wszędzie. Różnica pór roku o jakieś 2 miesiące wcześniej do Berlina. Mam więc drugą wiosnę tego roku!
Wokół kamiennego niepełnego kręgu (Stones of Stenness) krąży mała grupka turystów. Trawę na polu dzielnie strzygą owce, dość płochliwe do przyjezdnych. Wiatr gwiżdże w uszach, kurtka i spodnie przeciwdeszczowe trzymają ciepło, rękawiczki, polar, ciepłe zimowe buty górskie, to jest sposób na lato w Szkocji. Zaraz obok znajdują się pozostałości dawnych domostw, takich sprzed 5000 lat.

Tutaj po czasie dodam ciekawostkę, dokładnie pomiędzy tymi atrakcjami znajduje się Ness of Brodgar, niedawno odkryte pozostałości ogromnego kompleksu świątyń, koło których przechodziłam nie zdając sobie z tego zupełnie sprawy! Jeszcze niewiele jest odkryte, ale to co oczekują tam znaleźć przerasta marzenia. Nie ma rady, za parę lat muszę jeszcze raz tu przyjechać.
Zobaczcie ten film: https://www.youtube.com/watch?v=br4b7KUJdf0

Idę piechotą dalej, do Ring of Brodgar, dopiero on robi wrażenie. Ponoć teren na którym leży nie był jeszcze przebadany przez archeologów, wrzosowiska czekają... Niektóre kamienie leżą przewrócone lub ułamane. Jeden z nich parę lat temu trafił piorun, pewnie nie on pierwszy tak skończył.
Do Skara Brae podjeżdżam kolejnym stopem, wstęp 7,10 GBP. Przy recepcji znajduje się kawiarnia i sklep z pamiątkami. Uprzejmość ludzi ciągle zadziwia, szczera, naturalna. Zaraz obok bardzo dobrze przygotowane multimedialne muzeum o historii dawnej osady oraz rekonstrukcja jednego z domostw. Do samych kamiennych pozostałości trzeba przejść spacerkiem parę minut w stronę morza mijając po drodze ścieżkę czasu. Wykopaliska Skara Brae są niepozorne, schowane w trawie tuż przy brzegu morza. Jednak świadomość tysiącleci daje do myślenia. Cały urok miejsca psuje dość intensywny odór z pobliskiej farmy bydła, akurat wiało w tą stronę.
W cenie biletu jest wstęp do Skaill House, akurat zaczyna kropić więc zmykam do środka (http://skaillhouse.co.uk)
Znów słońce, ruszam z powrotem i od kolejnych osób złapanych po drodze dowiaduję się o Maeshowe, czyli starożytnym grobowcu z czasów neolitu. Moi gospodarze mają zarezerwowane bilety na zwiedzanie, jadę więc z nimi i udaje mi się dostać bilet na to samo wejście (5,5 GBP). Z zewnątrz wygląda to jak usypany kopiec, nic specjalnego. Ale jak pokona się wąskie, kamienne przejście i trafi do głównej krypty z runami pokrywającymi kamienne kolumny to już jest inaczej. Po zgaszeniu świateł wszystko wydaje się magiczne.
Jedziemy dalej razem do Kirkwall, stolicy Mainland. Już pada z przerwami, wiec idę do największej atrakcji, katedry (St. Magnus Cathedral), polecanej przez kilka osób po drodze. I jest pięknie, wnętrze wypełnia ciepły kolor kamieni i gra świateł, a na środku odbywa się próba orkiestry, koncert w takich wnętrzach to sama przyjemność. Tuż przed katedrą odbywa się akurat zjazd motocyklów, ale mnie bardziej interesuje okalający cmentarz. Nieco zmarznięta zjadam pyszną zupę w niewielkiej restauracji, chleb który do niej podają jest niesamowity, kruchy jak ciasto. Jeszcze zakupy w supermarkecie i łapię stopa na stacji benzynowej, w dwóch ratach jestem w Stromness.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 138 wpisów138 13 komentarzy13 1271 zdjęć1271 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.07.2016 - 30.07.2016
 
 
17.10.2010 - 23.10.2010