Dziś czas na przyjemności podniebienia, przynajmniej dla mnie. Jedziemy do destylarni Talisker, położonej nieopodal. W ciągu godziny poznajemy jak przebiega proces produkcji, a na koniec degustacja jednej z butelek (8GBP). Smaki Taliskera to główna dymna nuta palonego torfu, dla mnie idealnie.
Niedaleko destylarni odkrywamy budkę z przysmakami z owoców morza i zatrzymujemy się na lunch, bardzo dobry lunch.