...krazy po miescie i obwozi zmeczonych turystow po wszystkich zakatkach. I taka opcje wybrala moja ekipa. Jeden caly dzien w miescie to zdecydowanie za malo. Ale co zrobic, trzeba cos zobaczyc. Tak wiec dla spraganionych wrazen turystow wynaleziono autobus krazacy trzema trasami po calym miescie. Jest sobota, niby po sezonie, ale podejzanie za duzo ludzi kreci sie po okolicy, trzeba stac w kolejkach i machac lokciami. Oj nie lubie takich klimatow.
Dla mnie to byla powtorka z rozrywki, wiekszosc miasta zwiedzilam na wlasnych nozkach, te niewielkie braki obiecuje nadrobic nastepnym razem. Z wiatrem w uszach dojezdzamy do portu i podziwiamy jak katamaran wplywa do portu przez okrecany most. Opijanie urodzin Ani przy stole zastawionym po brzegi roznymi tapas. I siesta na plazy w ostatnich promieniach slonca. Tlumy na La Rambla, gigantyczne, wypelniajace cala przestrzen, obezwladniajace. Slodkie owoce kupione na hali targowej, cieknace po lokciach, smak nieba otoczony pomaranczowa skorka. Cieply wieczor, zimne piwo, aksamitne oliwki wyjadane ukradkiem. Ksiezyc po pelni. Gwar ulic i drzenie metra. Idealny koktail na noc. Powietrze pachnace wilgocia morza. Barcelona....