Dlaczego Szkocja? Po pierwsze, dobra znajoma zapraszała mnie już od dawna do siebie, do Edynburga, zachwalając krajobraz tego kraju. Po drugie chęć wyrwania się z dużego miasta, zobaczenia horyzontu dookoła mnie, poczucia wiatru na twarzy, świeżego powietrza... Po trzecie potrzeba odpoczynku od ludzi, albo raczej ich nadmiaru. I oczywiście ciekawość nowych miejsc, kultury, smaków. Z ogólnym planem podróży,po przestudiowaniu przewodnika Pascala, niezbyt ciężkim plecakiem miałam zamiar zobaczyć osławione Highlands i Orkady, ze starożytnymi kręgami i osadami.
Do Edynburga droga prosta - samolot :) Dalej transport mieszany, przy dużym udziale autostopu. Pomysł jazdy autostopem narodził się po sprawdzeniu dostępności komunikacji autobusowej na samej północy. Skoro prawie nic tam nie jeździ to miejscowi i turyści na pewno :) Miałam nieco stracha, bo ostatni raz temu stopem jechałam z 18 lat temu i to raz, czyli doświadczenie zerowe. Ale jak się okazało, Szkocja to raj dla autostopowiczów, albo przynajmniej dla mnie.
Kolejna sprawa to noclegi. B&B kosztują nieco za dużo dla podróżującej jednej osoby, więc przerzuciłam się na pola namiotowe. W czerwcu jest to już wykonalne, mimo że wietrzne noce bywają zimne. W razie czego wypisaną miałam listę schronisk na trasie.
Przydatne linki:
http://www.citylink.co.uk
http://www.orkneyferries.co.uk
http://www.travelinescotland.com/welcome.do
Noclegi schroniska: https://www.syha.org.uk/