Geoblog.pl    weri    Podróże    Morocco 2009    Rissani - Tinerhir - Todra
Zwiń mapę
2009
09
paź

Rissani - Tinerhir - Todra

 
Maroko
Maroko, Tinerhir
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3381 km
 
Przed wschodem słońca przewodnik obudził nas klaskaniem. Było chłodno, temperatura potrafi mocno spaść na pustyni. Większość osób z obozu obok właziła na największą wydmę w okolicy by uchwycić wschód. Słońce wychodziło szybko, temperatura rosła, było już zupełnie jasno.
Przewodnicy przygotowali herbatę, poukładali w szeregu wielbłądy i załadowali nasze rzeczy do sakw. Tym razem wracaliśmy we czwórkę razem z Hiszpankami. Słońce zaczynało mocno prażyć.
W hotelu dostaliśmy śniadanie. Zgadaliśmy się ze Słoweńcami, oni też wybierali się do doliny Todra, postanowiliśmy jechać razem. Z ich opowieści co do zeszłej nocy wynikało, że mieliśmy niesamowite szczęście, ich wycieczka na wydmach była głośna, zatłoczona i w ogóle nie byli z niej zadowoleni, mimo że płacili tą samą cenę.
Samochód podstawiony zawiózł nas do Rissani, tam szukaliśmy transportu do Tinerhiru.
Autobus miał być dopiero wieczorem, bus potrzebował większej ilości osób by było to opłacalne, więc zdecydowaliśmy się na grand taxi.
Po ostrych targach ustaliliśmy cenę na 400 dh za kurs dla naszych 4 osób. Jazda trwała 5 godzin z półgodzinnym postojem po drodze. W Tinerhir wzięliśmy taxi do doliny Todra. Widoki i kolory skał są niesamowite, czerwień, róż, brązy i przecinająca to zieleń palm i pól uprawnych w dolinie rzeki.
Na miejscu nasze drogi się rozeszły, bo wybraliśmy różne hotele. Za namową jednego chłopaka trafiliśmy do hotelu Panorama, gdzie nocleg na dachu kosztował jedynie 20 dh/os. W sumie bardziej był to duży dom mieszkalny, w którym mieszkańcy gościli oprócz nas 8 osobową grupę Polaków. Dodatkowym plusem była możliwość zjedzenia domowego smacznego obiadku.
Polaków poznaliśmy dopiero po zmroku, cała ekipa była wspinaczkowa, nawet dwie osoby pochodziły z naszego miasta. Dziwne wrażenie móc rozmawiać z innymi osobami po polsku po tak długiej przerwie, automatycznie już włączał nam się angielski.
Po obiadku zebraliśmy się na dach, bo byliśmy zmęczeni, dostaliśmy koce, które bardzo się przydały, w nocy było chłodno i wiał mocny wiatr. Niebo w Todrze jest tak samo niesamowite jak na pustyni, znowu piękna droga mleczna i to wrażenie, że gwiazdy są na wyciągnięcie ręki.

*******************
100 dh/os - grand taxi z Rissani do Tinerhir
20 dh/os - nocleg na dachu hotel Panorama
6 dh- kilo bananów
60dh- obiad
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 138 wpisów138 13 komentarzy13 1271 zdjęć1271 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.07.2016 - 30.07.2016
 
 
17.10.2010 - 23.10.2010